Strony

wtorek, 19 sierpnia 2014

Boeuf bourguignon - wołowina w czerwonym winie według przepisu Julii Child

Już od bardzo dawna chciałam przyrządzić delikates kuchni francuskiej – Boeuf Bourguignon czyli wołowinę w czerwonym winie.  Jednak do samego dania podchodziłam jak do jeża. Oglądałam przepis, patrzyłam, myślałam i zastanawiałam się. W końcu czas naszedł .Stwierdziłam, że nie ma co dumać na tym dłużej, jak się uda to super, a jak nie to spróbuję jeszcze raz.  Sięgnęłam po książkę największej znawczyni kuchni francuskiej czyli Julie Child.  A tam czekała mnie niespodzianka. Dwa nieco odmienne przepisy na to samo danie w dwóch książkach tej samej autorki. Hmmm… i co to zrobić, zastanawiałam się? Wybrałam rozwiązanie najprostsze  z możliwych: najpierw zrobię jeden przepis, a potem drugi.. a co :) Na pierwszy ogień wybrałam książkę „Francuski szef kuchni”, która zawiera przepisy z programu telewizyjnego Julii. Przeczytałam przepis, obejrzałam film, kupiłam składniki, pożyczyłam brytfankę i wzięłam się do gotowania. Wyszło wyśmienicie… naprawdę, niebo w buzi. Jeśli ktoś jeszcze nie jadł, koniecznie niech spróbuje.




Czas przygotowania: 4h ( w tym 3h pieczenia)
Ilość porcji: 6 – 8 osób

Składniki:
  • 1,4 kg chudej wołowiny na gulasz (łopatki, szpondera lub karkówki)

  • 170g surowego boczku*
  • 3 szklanki wyrazistego młodego czerwonego wina
  • 2 szklanki bulionu wołowego*
  • 1 łyżka przecieru pomidorowego
  • 2-3 zmiażdżone ząbki czosnku
  • ½ łyżeczki tymianku 
  • 1 liść laurowy
  • Sól i pieprz do smaku
  • Olej do smażenia

*3 marchewki ( oryginalnie w przepisie Julia ich nie ujęła, ale dla wzbogacenia potrawy postanowiłam je dodać)
*jeśli nie uda się kupić surowego boczku tylko wędzony należy go gotować na małym ogniu 10 minut. Pozwoli to pozbyć się dymnego posmaku z mięsa.

Dodatki:
  • 0,5 kg pieczarek  
  • 18 małych cebulek
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżka oleju
  • sól

Sos:
  • 3 łyżki miękkiego masła
  • 3 łyżki mąki

Boczek kroimy na małe podłużne kawałki. Powinno wyjść około ¾ szklanki. Jednak nieco więcej lub mniej nie jest problemem. Na dużej patelni rozpuszczamy nieco oleju i następnie przyrumieniamy boczek. Kawałki mięsa przekładamy do dużej brytfanki. Wołowinę kroimy na duże kawałki o wielkości około 5 na 8 cm i osuszamy ją ręcznikiem papierowym.



Na patelnie z wytopionym tłuszczem po boczku dodajemy nieco oleju, aby powstała warstwa na ok. 2 mm. Włączamy średni gaz. Kiedy tłuszcz prawie zacznie dymić przyrumieniamy wołowinę. Jednorazowo umieszczamy na patelni zaledwie kilka kawałków mięsa. Ich zbyt duża ilość zbytnio obniży temperaturę na patelni. Smażymy często obracając mięso, by przyrumieniło się równomiernie z każdej strony. 



Przesmażoną wołowinę przekładamy do brytfanki. Marchewki obieramy i kroimy w plasterki. Przesmażamy na patelni kilka minut i dorzucamy do mięsa. Tłuszcz po smażeniu zlewamy z patelni. Nie myjąc jej wlewamy wino i zeskrobujemy aromatyczne pozostałości, całość przelewamy do brytfanki. Następnie oddajemy bulion wołowy, w takiej ilości by niemal nakrył mięso. Dodajemy przecier pomidorowy, czosnek, tymianek, liść laurowy, sól i pieprz do smaku. Naczynie zamykamy i wstawiamy do nagrzanego na 160 stopni piekarnika. Pieczemy 2 do 3 godzin aż wołowina zmięknie. Sprawdzamy co jakiś czas nakłuwając wołowinę widelcem.





W czasie duszenia się wołowiny przygotowujemy dodatki.
Pieczarki starannie płuczemy w zimnej wodzie. Następnie przekładamy go na durszlak i osuszamy na papierowym ręczniku. Odcinamy nóżki, a kapelusze kroimy na ćwiartki. Na patelni rozgrzewamy ½ łyżki oleju oraz łyżkę masła. Kiedy piana z masła zacznie opadać wrzucamy grzyby i smażymy na dużym ogniu przez 3-4 minuty. Następnie je solimy i mieszamy. Odstawiamy na bok.


Nam nie udało znaleźć się małych cebulek, więc zastąpiłyśmy je cebulkami dymkami.  Należy je najpierw delikatnie obrać, aby nie uszkodzić warstw. Następnie nacinamy je na krzyż od strony korzonków, pozwoli to uniknąć rozwarstwiania cebulek. Cebulki umieszczamy w garnku, dodajemy łyżkę masła, sól oraz zalewamy wodą. Nie za dużo, tak by przykryły cebulki do połowy. Gotujemy pod przykryciem na bardzo małym ogniu około 20 minut. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy na bok.
Kiedy wołowina będzie gotowa odlewamy płyn do garnka/rondla. My ułożyłyśmy sitko na garnku i wylałyśmy całość brytfanki. Sos podgrzewamy w garnku i doprażamy solą i sporą ilością pieprzu. W miseczce mieszamy masło z mąką na gładką masę. Dodajemy do niej kilka łyżek sosu wołowego i mieszamy. Powstałą mieszankę wlewamy do sosu. Gotujemy go nieustannie mieszając. Dorzucamy do niego wołowinę, pieczarki, cebulę oraz nieco wody pozostałej z gotowania cebul. My dodałyśmy cebulę w całości, jednak z powodzeniem można ją było wcześniej pokroić. Jeśli uda się kupić małe cebulki to wówczas dodajemy je zdecydowanie w całości. Gotujemy wszystko razem około 5 minut, aby smaki się połączyły. Danie jest gotowe. Możemy podać je z gorącą bagietkę, ziemniakami, ryżem lub jak my z pyzami. Smacznego.










Lato 2014 w kuchni z Julią Child

3 komentarze: