Odkąd obejrzałam program „Wiem, co jem” na temat pasztetów zrozumiałam,
że nigdy więcej nie tknę sklepowego. W związku z tym już kilka razy piekłam swój. Efekt był zaskakująco dobry.
Pasztet okazał się miękki, mokry, a co najważniejsze smaczny. Ponadto dokładnie
wiem co się w nim znajduje, a to chyba największy atut domowego pasztetu (Równać się z nim może chyba tylko zapach podczas jego pieczenia). Takim domowym pasztetem zajada się cała moja rodzina i ze spokojną głową daję go swojemu starszemu synowi. Jest również idealną przekąską na kolacje, czy imprezę!
Ilość porcji: 2 keksówki
Składniki:
- 900g szynki
- 500g wołowiny
- 350g karkówki ( w promocyjnej cenie znajdziecie TUTAJ)
- 250g wątróbki drobiowej
- 250g surowego boczku
- Pęczek włoszczyzny
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 3 jajka
- 200g suszone śliwki
- Garść suszonych grzybów
- Garść suszonej żurawiny
- 1 bułka kajzerka
- Przyprawy: świeżo mielony pieprz, świeżo mielona sól, 3 liście laurowe, 4 ziarenka ziela angielskiego
Do dużego garnka wkładamy umyte oraz obrane warzywa, cebulę,
liście laurowe oraz ziele angielskie. Dokładamy wołowinę i zalewamy zimną woda.
Gotujemy około 20 minut na małym ogniu. Następnie dokładamy szynkę, karkówkę
oraz boczek, gotujemy, aż mięso zmięknie (około 30-40 minut). Na około 5 minut
przed końcem dorzucamy wątróbkę. Kiedy mięso będzie miękkie całość zdejmujemy z
ognia. Wyławiamy mięso oraz warzywa i pozostawiamy do ostygnięcia. Wywaru nie wylewamy. Namaczamy w nim bułkę, a resztę pozostawiamy, by później dodać do masy mięsnej jeśli będzie zbyt sucha. Grzyby
siekamy i wstawiamy do wody. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną
pianę z odrobiną soli.
W maszynce do mięsa mielimy mięso, grzyby, warzywa oraz
odciśniętą bułkę*. Dodajemy żółtka i przyprawy. Całość dokładnie mieszamy. Na
samym końcu delikatnie dodajemy pianę, doprawiamy do smaku jeszcze odrobiną świeżo mielonego pieprzu i soli.
Jeśli mięso jest zbyt suche dodajemy wywaru ( u nas było to około 8 łyżek).
Keksówki wykładamy papierem do pieczenia. Powstałą masę przekładamy
do około 1/3 wysokości keksówek. Następnie układamy suszone śliwki i żurawinę, wykładamy
pozostałe mięso. Pieczemy około 70 minut w temp 180 stopni. Po tym czasie
patyczek powinien być suchy. Pasztet przed jedzeniem należy ostudzić na kratce
i schłodzić w lodówce. Smacznego
* Tak zmielony
pasztet będzie grubo mielony i po upieczeniu będą „grudki”. Jeśli wolimy raczej
gładki pasztet wówczas radzimy zmielić całość jeszcze co najmniej raz.
Taki pasztet jest na pewno przepyszny! Ja pasztet zaczęłam robić kilkanaście lat temu (według receptury babcinej) i od tamtej pory również nie kupuję gotowego. Jednak wykonanie go trochę zajmuje czasu, a ponad to jest dość tłusty (jak to pasztet) i dlatego zazwyczaj robię go na święta ( ostatnio niestety Wielkanocne). Chętnie bym się poczęstowała Twoim:))
OdpowiedzUsuńWykonanie domowego pasztetu faktycznie jest nieco pracochłonne, ale uważam, że warto się trochę poświęcić al dobrego smaku :)
UsuńZjadłabym z chęcią! Aż się głodna zrobiłam. :-)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku! :-)
Uwielbiam pasztety, Twój wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszny, taki domowy:)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku ;)
Ja w tym roku debiutowałam jeśli chodzi o przygotowanie pasztetu. Nie dodałam do niego takich pyszności jak grzyby czy suszone owoce. Następnym razem muszę zaszaleć:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, zdecydowanie zmieniają smak na lepszy :)
UsuńJedyne pasztety jakie robimy to warzywne, ale na takiego ze śliwką też z chęcią byśmy się skusiły :)
OdpowiedzUsuńWarzywnego jeszcze nie robiłam, będę musiała wkrótce wypróbować :)
UsuńDomowy pasztet jest niezastąpiony !!
OdpowiedzUsuńJa sama nie kupuje, bo wiem co się w takich pasztetach znajduje... ;/
Program również często oglądam i dzięki niemu zrozumiełam jak ważne jest sprawdzanie etytiek i zwracanie uwag na to co się je...
Szczęśliwego Nowego Roku :)
Lubię domowy pasztet, ale sama nigdy go nie robiłam. Można kupić dobrej jakości pasztet w sklepie, ale niestety jest dużo droższy niż wędlina. ;)
OdpowiedzUsuńcudowny pasztet, domowy najlepszy :-)) wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńobłędny pasztet! śliwki dajesz wędzone czy słodkie? Z tymi pierwszymi nigdy nie próbowałam, jestem ciekawa, czy nie zdominowałyby smaku pasztetu...
OdpowiedzUsuńDodałam słodkie :) zdecydowanie nie zdominowały pasztetu :)
UsuńDomowy zawsze najlepszy! I tyle możliwych kombinacji do wypróbowania :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuń