Nigdy nie przepadałam za mocno pikantnymi przyprawi. W moim
domu rodzinnym się tak nie gotowało i ja również nie miałam tego zwyczaju. Jednak
po zamieszkaniu z moim mężem musiałam nieco zmienić swoje poglądy na temat
chili :) Jest on wielkim fanem ostrych potraw, więc zaczęłam nieco bardziej szaleć z pikantnością
moich dań. Takim właśnie daniem jest
gulasz wieprzowo-ananasowy. Przepis pochodzi z gazety GoodFood i został nieco
przeze mnie zmodyfikowany. W efekcie mamy pyszne mięso, fajny sos z ciekawym
dodatkiem w postaci ananasa. Jednak ostrzegam danie jest naprawdę pikantne!:)
Ilość porcji: 8
Czas przygotowania: 30 minut + 2 godz pieczenia
Składniki:
- 8 płatów karkówki ( w promocyjnej cenie znajdziecie TUTAJ )
- 500ml bulionu
- 350g ananasa
- Ok. 50g brązowego cukru
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 3 papryczki chili
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 łyżka sosu sojowego
- Pęczek natki pietruszki
- Przyprawy: świeżo mielona sól, świeżo mielony pieprz, 2 gwiazdki anyżu
- Olej do smażenia
Karkówkę tniemy na paski i oprószamy solą oraz pieprzem. W
brytfance rozgrzewamy kapkę oleju i obsmażamy mięso, aż zbrązowieje. Odstawiamy
na bok do miski. Na tym samym tłuszczu podsmażamy na złoty kolor posiekaną w
kostkę cebulkę Dorzucamy czosnek przeciśnięty przez praskę, łodygi natki
pietruszki oraz 2 papryczki chili posiekane na kawałki (bez nasionek). Dodajemy
również gwiazdki anyżu, koncentrat, cukier, sos sojowy i ostatnią papryczkę chili
w całości. Chwilkę podsmażamy i po minucie zalewamy bulionem. Gulasz podgrzewamy często mieszając. Kiedy wszystko razem dokładnie
się wymiesza dokładamy ponownie mięso i ananasa pokrojonego na kawałki. Trzymamy na ogniu do momentu
wrzenia, przykrywamy pokrywką i wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 160
stopni. Pieczemy około 2 godzin aż mięso będzie miękkie, ale nie będzie się
rozpadać. Wówczas wyciągamy i odstawiamy na 5 minut. Nakładamy na talerze i obsypujemy
posiekaną pietruszką. Smacznego :)
Do przygotowania tej potrawy użyłam fantastycznej brytfanki pochodzącej ze sklepu www.garneczki.pl Jej wyjątkowość polega na tym, ze można jej używać na indukcji, jak i w piekarniku. Cudo!
Post powstał przy współpracy ze sklepem www.garneczki.pl
Uwielbiam takie smaki :-)
OdpowiedzUsuńale bym jadła!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje smaki:)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadamy za ostrymi przyprawami natomiast nasz brak jak zrobił jajecznicę to można było zionąć ogniem :D
OdpowiedzUsuńWow. Genialna sprawa. Jakby to powiedział R. M.: genialna sprawa :D Fajnie, że podajesz ten przepis. Zaczęło mi ostatnio brakować drobnej rewolucji w kuchni. Oklepały mi się stare przepisy, a jakoś nie znalazłem w sobie motywacji by poszukać nowych. Dzięki wielkie i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń