Choroba chorobą, ale rodzina
jeść coś musi. Zatem dzielnie z pociągającym nosem wyruszyłam do kuchni
sprawdzić co też tam mogę znaleźć. Będąc już na miejscu stwierdziłam, że mam
ochotę na gulasz węgierski z chrupiącymi plackami. Ochota bardzo dziwna, bo nie
przepadam za wieprzowiną. Jednakże szybko doszłam do wniosku, że jeśli mam
ochotę na jedzenie to znaczy, że zdrowieje. Podniesiona tą myślą zaczęłam
szukać potrzebnych produktów, a nie jest ich wcale aż tak dużo. Wystarczy
kawałek jakiegoś mięsa, cebula i papryka, a resztę można dobrać z tego co
akurat mamy w lodówce. Jako dodatek możemy podać wspomniane placki
ziemniaczane, ale równie dobrze (zwłaszcza jak nie mamy czasu)może to być
gotowany ryż, czy kasza.
Ilość porcji: 4
Czas przygotowania: około1h
- 0,5 kg mięsa (np. łopatki albo gotowej mieszanki gulaszowej)
- Cebula
- Papryka ( ja użyłam czerwonej, ale równie dobrze może to być po pół żółtej i pół czerwonej)
- Szklanka bulionu ( jeśli akurat nie mamy może być z kostki)
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 łyżka mąki + pół szklanki wody*
- Przyprawy: sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie, ostra papryka (opcjonalnie słodka)
*chyba że preferujemy nie
zgęstniane sosy wówczas omijamy te składniki
Mięso myjemy pod bieżącą wodą i
kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy oliwę oraz wrzucamy nasze mięso.
Intensywnie podsmażamy ze wszystkich stron, pamiętając by go nie solić bo
stwardnieje. W czasie gdy mięso się smaży nastawiamy bulion w garnku. Dorzucamy
do niego liść laurowy i ziele angielskie. Zostawiamy na malutkim ogniu.
Podsmażone mięso przekładamy do garnka. Na tej samej patelni podsmażamy cebule
pokrojoną w kostkę. Kiedy cebula się zarumieni dokładamy ją do garnka. Paprykę
myjemy pod bieżącą woda, kroimy w kostkę i podsmażamy na tej samej patelni.
Kiedy zmięknie dorzucamy do garnka. Zostawiamy teraz mięso by sobie „pykało”
jakieś 20 minut, a w tym czasie przygotowujemy placki ziemniaczane według tego przepisu. Po upłynięciu czasu dorzucamy do garnka koncentrat pomidorowy
oraz przyprawy. My zazwyczaj wrzucamy około łyżeczki ostrej papryki. Całość
mieszamy. W pół szklanki wody rozpuszczamy dokładnie mąkę, tak by nie było
grudek. Dolewamy do powstałego sosu. Trzymamy chwilkę na ogniu, aż składniki
połączą się i możemy podawać. Koniecznie na ciepło!
rzadko jem, ale bardzo lubię! szczególnie te chrupiące placki... :-)))
OdpowiedzUsuń