Dzisiaj klasyczna propozycja na wigilijny stół, a mianowicie pyszny miękki, wilgotny makowiec z domową masa makową. Zdecydowanie polecam mak przyrządzać samemu, zamiast kupnych puszek. Czuć ogromną różnice przy późniejszym zajadaniu, nie wspominając o plusach zdrowotnych (nie zjadamy całej masy rozmaitych E oraz tony cukru).
Potrawa przygotowana z tego przepisu zawiera gluten.
Składniki:
Ciasto:
- Szklanka mąki pszennej oraz garść do obsypywania
- 60ml letniego mleka
- 50g masła
- 2 żółtka
- 7g suchych drożdży (1 opakowanie)
- 2 łyżki cukru
- Szczypta soli
- Łyżka spirytusu
- Ziarenka z ½ laski wanilii
Masa makowa:
- 160g suchego maku
- 60g brązowego cukru
- 30g rodzynek
- 15g posiekanych orzechów włoskich
- 2 białka
- Łyżka miodu
- Łyżeczka aromatu migdałowego
- 1/3 łyżeczki cynamonu
- 1/3 łyżki masła
- 1/5 szklanki kandyzowanych pomarańczy
Lukier:
- 1/3 szklanka cukru pudru
- 1 lub 2 łyżki ciepłej wody
Mąkę pszenną mieszamy z suchymi drożdżami. Dodajemy
wszystkie pozostałe składniki i wyrabiamy ciasto, pod sam koniec dodając
rozpuszczony tłuszcz. Z ciasta kształtujemy kulę, układamy w naczyniu,
przykrywamy ręcznikiem kuchennym. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Czekamy około
godziny, aż ciasto podwoi swoją objętość.
Mak zalewamy wrzącą wodą, aż do całkowitego pokrycia,
odstawiamy do ostygnięcia. Następnie odsączamy na pieluszce tetrowej lub
ręczniku kuchennym z nadmiaru wody. Mak mielimy dwukrotnie w maszynce do mięsa.
Białka ubijamy na sztywną pianę. Do przygotowanego maku dodajemy pozostałe
składniki, na samym końcu delikatnie dodając ubite białka.
Ciasto drożdżowe delikatnie wałkujemy na prostokątny placek. Ciasto przesuwamy na ręcznik kuchenny lub plastikową podkładkę do ciast.Wzdłuż dłuższego boku nakładamy masę makową, zostawiając od jednego brzegu
około 3-5 mm. Zawijamy od samego brzegu przy pomocy owego ręczniczka kuchennego lub
podkładki. Makowiec delikatnie przenosimy na posmarowany
olejem papier do pieczenia. Zawijamy w niego dwukrotnie zostawiając nieco
miejsca. Pieczemy około 30-40 minut w temp 190 stopni Celsjusza do brązowego
koloru. Wyciągamy i odstawiamy do lekkiego przestudzenia.
Cukier wsypujemy do miseczki. Rozcieramy wypukłą stroną
łyżki do uzyskania gęstego, białego lukru. Polewamy jeszcze ciepły (ale nie
gorący) makowiec. Posypujemy odrobiną pokruszonych orzechów włoskich lub
kandyzowaną skórką pomarańczy.
Uwielbiam taki domowy makowiec, pychota:)
OdpowiedzUsuńUbóstwiam takie makowce<3
OdpowiedzUsuńnajprawdziwszy makowiec! uwielbiam!
OdpowiedzUsuńRobię makowca ,kiedy tylko dorwę gdzieś mak.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci zwłaszcza tej masy makowej, samego makowca też. :) Ja mam "zlecenie" żeby zrobić na Święta jakieś mini-makowe wypieki. Ale nie mam maszynki, więc mak będzie z puszki. :(
OdpowiedzUsuńJa maszynki też nie posiadam. Specjalnie dla makowca wiozłam ją od mamy, ale opłacało się :)
UsuńMy też masę makową zawsze robimy same i dodajemy do niej kawałeczki gorzkiej czekolady i powideł :D No i obowiązkowo kruszonka musi być! :)
OdpowiedzUsuńMusze spróbować patent z czekoladą :)
UsuńMakowiec w cieście drożdżowym- czy może być coś smaczniejszego??
OdpowiedzUsuńJa poprostu uwielbiam
Nieźle napakowany ;)!
OdpowiedzUsuńPiękna strucla! Domowa masa makowa to mus - kupna ma 20% maku ;)
OdpowiedzUsuńobowiązkowa pozycja na moim wigilijnym stole :-) przpeiękny Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuń