Oczekiwanie
Kiedy nadchodzi odpowiedni moment i możesz już zgłosić swoją
kandydaturę na uczestniczenie w See Bloggers, przychodzi czas na oczekiwanie :)
Oczekiwanie czy Twój blog, a więc TY sam dostaniesz się na zjazd. Nasze oczekiwanie było tym trudniejsze, że... przegapiłyśmy pierwszy termin zapisów. Dopiero druga tura miała rozstrzygnąć, czy pojedziemy, a miejsc było ledwie 40. W momencie ogłaszania
wyników euforia, zadowolenie, radość i znacząca dawka niedowierzania. Tak to Ty pojedziesz, Twój blog został
doceniony i wybrany spośród innych. Twoja praca przyciągnęła uwagę, super,
BRAWO MY! Teraz rozpoczyna się kolejny etap oczekiwania, może nawet dłuższy (mimo, że krótszy:)).
Już wiesz, że się dostałeś, że pojedziesz, trzeba tylko wytrwać do upragnionej
daty! Tymczasem trzeba załatwić jakiś nocleg, ogarnąć dojazd etc.
Miejsce
Kiedy już wiesz, że jedziesz to zaczynasz czytać o tym,
gdzie tak naprawdę pojedziesz. SeeBloggers, co roku odbywa się w Gdyni i to
dobrze, bo to piękne miasto. Ma fantastyczną architekturę, piękny port i urocze
miejsca do odwiedzenia, Do tego sąsiedztwo morza jest sporym atutem. Można iść
na plaże (to nam się udało), podziwiać zachód lub/i wschód słońca (na żadne z nich nie dotarłyśmy, ale zawsze jest taka opcja:)), nawdychać się jodu i zdobyć
pozytywną dawkę słonecznej energii. Cud miód, malina jak dla nas.
Zjazd
Sam zjazd odbywa się w Pomorskim Parku
Naukowo-Technologicznym. Budynki, które wchodzą w jego skład są ogromne, nowoczesne
i przestronne. Ze spokojem mieścili się wszyscy zainteresowanie blogerzy bez
wchodzenia sobie na głowę oraz wszystkie strefy…
… ano właśnie, co to te strefy? Organizatorzy podzielili
poszczególne dziedziny na strefy. I tak można było znaleźć Strefę Education z
niezwykle ciekawymi prelekcjami, Strefę Parenting i Beaty, Strefę Travel i
Strefę YouTube, Strefę Fashion i Strefę Design, Strefę Photo i Technology,
Strefę Kid, Strefę Cooking i Strefę Moto. Każdy znajdzie coś dla siebie :) W każdej z
poszczególnych stref wyjątkowe panele i niesamowite warsztaty. Blogerzy dostawali
harmonogram zajęć zawczasu i mogli wybrać sobie interesujące zajęcia, a naprawdę było w czym wybierać. Następnie wystarczyło się zapisać i oczekiwać, już ze zdwojoną mocą, daty zjazdu.
Cooking
Z racji prowadzonego przez nas bloga najbardziej
interesowała nas ta strefa (oczywista, oczywistość:)) W tym roku postanowiłyśmy postawić na rozwój i
pogłębianie naszych zdolności kulinarnych, bo tego nigdy nie za wiele. Zdecydowałyśmy się na warsztaty kulinarne
z Oliwią Bernady pt. „Ryba, grzyb i warzywa, na dobry humor latem się przyda”,
zajęcia z Tomaszem Jakubiakiem (!!!) „Behealthywithnetto” oraz #kochamto! Gotuj
z pasją z marką Siemens z Joseph Seeletso. Warsztaty były świetnym wyborem.
Gotowanie odbywało się w fantastycznej atmosferze, kucharze chętnie dzielili
się swoją wiedzą i przekazywali tajniki gotowania. My z początku onieśmielone (zwłaszcza prowadzącymi warsztaty) szybko się rozkręciłyśmy (okazało się bowiem że Tomek, czy Oliwia to tacy sami ludzie, jak każdy inny, a nie żadni celebryci przez duże C :) Zresztą o samych warsztatach
obiecujemy osobny wpis :)
Afterparty
Przez dwa dni wykładów, paneli i warsztatów organizatorzy zadbali dosłownie o wszystko. W budynku
dostępne były przekąski, napoje w każdym gatunku, czy to woda, sok, cola, czy
może kawa, herbatka a nawet zielone koktajle. Zapewnili również lunch w postaci
makaronu z pesto (wprawdzie ze słoika, ale dało radę). Były miejsca do odpoczynku i do gadania. Ba, nawet miejsca,
gdzie można było telefon podładować, bo wiadomo prawdziwy bloger to taki, co to
wiecznie z telefonem wędruje (tylko nam się telefon rozładowuje w najmniej
oczekiwanym momencie, a ładowarka odmawia współpracy. Na szczęście aparat
stanął na wysokości zadania.) Zapewnili również wieczorne spotkanie po
pierwszym dniu zajęć. Ze strony organizatorów pojawiła się muzyka, drinki,
napoje oraz miejsce. Blogerzy zapewnili fantastyczną atmosferę oraz świetną
zabawę.
Dzieci
Wspomniałam wcześniej, że organizatorzy pomyśleli o
wszystkim? Dosłownie! Jeśli ktoś jechał na SeeBloggers z dziećmi to
organizatorzy zapewniali dla nich warsztaty. Nie cały czas, ale na tyle
sporo, że można było się zgrać ze swoimi zajęciami. Zresztą każdy wyrozumiałym
okiem patrzył na biegające lub noszone latorośle. Luźna i sympatyczna atmosfera
dotyczyła także tej dziedziny. Kiedy jakieś dziecko płakało raczej przebiegał
szum zaniepokojenie, aniżeli zdenerwowania. Sąsiedztwo Centrum Nauki Experyment
jest również sporym atutem. Moje dzieci, mimo, że były tam już drugi raz
przepadły na 3 godziny!
Czy warto jechać za rok?
Tak, tak i jeszcze raz tak! Warto jechać ze względu na fantastyczną
atmosferę i niezwykły klimat tego spotkania. Warto jechać dla ludzi, których
tam można spotkać. Dla całej rozwijającej się blogosfery, dla wszystkich blogerów,
z którymi można porozmawiać i pośmiać się. Warto jechać, żeby się czegoś
nauczyć, dowiedzieć, mieć możliwość zrozumienia jak blogować by być jeszcze
lepszym. Zmieniać się dla swojego czytelnika, a więc dla Was :) Warto jechać
dla niesamowitych warsztatów i ludzi, którzy je prowadzą. Same zajęcia z
gotowania były dla nas fantastycznym przeżyciem i zapadną nam w pamięć na długie
lata. Warto jechać by się rozwijać, uczyć i poznawać! Już w tej chwili z niecierpliwością czekam na następną
edycję See Bloggers na którą na pewno będziemy próbowały się dostać! Trzymajcie
kciuki!
ach ale super że się dostałyście... mi się nie udało:(
OdpowiedzUsuńja mam pod nosem Gdynię, ale jakoś zawsze w czasie tego wydarzenia jestem poza domem i żal mi wakacji na warsztaty;)
OdpowiedzUsuńMamy zamiar kiedyś tam się wybrać :D Kto wie, może za rok spróbujemy swoich sił w zgłoszeniach :D
OdpowiedzUsuń