wtorek, 31 stycznia 2017

Warsztaty kuchni francuskiej w CookUp Studio Poznań z Arturem Skotarczykiem

Cały czas staramy się rozwijać nasze umiejętności i poszerzać swoją kulinarną (i nie tylko) wiedzę,
w związku z tym niezwykle ucieszył nas fakt zaproszenia przez CookUp Studio na warsztaty kulinarne. Słyszałyśmy wiele dobrych opinii o tym miejscu, więc tym chętniej zgodziłyśmy się wziąć udział w zajęciach. Dodatkowym atutem był temat warsztatów: Kuchnia francuska. Każdy kto zna mnie nieco lepiej wie że swego czasu fascynowałam się tą kuchnią za sprawą jednej z największych prekursorek rozpowszechniania kuchni francuskiej: Julii Child. 







Tak więc w piątkowy wieczór udałyśmy się na ul. Dąbrowskiego w Poznaniu. Jak już znalazłyśmy miejsce parkingowe (co na Jeżycach, jednej z najpopularniejszych dzielnic Poznaniu jest nie lada wyzwaniem) i niemal w biegu dotarłyśmy do studia powitała nas miła, niemalże rodzinna atmosfera. Pan Artur Skotarczyk przedstawił się i zagonił nas od razu do garów :) Plan na wieczór mieliśmy bardzo ambitny: pate z wątróbki drobiowej z brioche i marmoladą z cebuli z porzeczką, veloute z topinamburu z truflą, konfitowana kaczka z glazurowanymi warzywami i puree z selera, a na deser tarta cytrynowa z bezą włoską. 


Jako, że nigdy w życiu nie przyrządzałam wątróbki w żadnej formie to właśnie wątróbkę dostałyśmy do przygotowania (wiem, wiem jak to możliwe że blogerka kulinarne wątróbki nie robiła? no szczerze przyznam, że jakoś nie było nam wcześniej po drodze:)). Kiedy już odnalazłam ją, wyczyściłam z błonek (bawiąc tym samym towarzystwo opowieściami o elementach budowy i funkcji tegoż gruczołu) wzięliśmy się za przygotowywanie pate (takiej francuskiej formy pasztetu). Oczywiście nie obyło się bez problemów: alkohol za bardzo się zredukował, oliwa zaginęła, a biały pieprz sprawił psikusa i zniknął. Blender stojący w ogóle nie współpracował, mało że kiepsko blenderował to jeszcze całość zanadto podgrzewał. Jednak odnieśliśmy sukces i na przekór wszystkiemu pate z wątróbki zrobiliśmy. Mało, że zrobiliśmy to jeszcze wyszło niezwykle smacznie. W czasie kiedy my szykowaliśmy pate pozostali uczesnitcy przygotowywali resztę potraw z przewidzianego menu.


Całe gotowanie upływało w bardzo fajnej atmosferze. Mimo, że byliśmy nieznająca się grupą ludzi to nawiązaliśmy ze sobą kontakt, a prowadzący chwile przestoju umilał opowiastkami (niezwykle ciekawymi) na temat kuchni francuskiej. Samo miejsce bardzo sprzyja gotowaniu: duży przestronny lokal, świetnie oświetlony, a o takim wyposażeniu kuchni marzy nie jedna pani domu (ja sama bym kilka rzeczy chętnie widziała u siebie :)).



Te wszystkie czynniki: mała atmosfera, fajne rozmowy, ciekawi ludzie i niebanalne miejsce sprawiły, że gotowanie upłynęło nam nie wiadomo nawet kiedy. Cztery godziny minęła jak jedna chwila, po której wszyscy byliśmy bogatsi w wiedzę i niezliczone ilości kalorii (bowiem kuchnia francuska z masła słynie i masło było używane przez nas w ilościach hurtowych). Szczerze możemy polecić CookUp Studio jako fajne miejsce na spędzanie czasu ze znajomymi, poszerzanie swoich horyzontów kulinarnych i nabywania nowych umiejętności.

Dziękujemy CookUp Studio za zaproszenie :) Pracującym tam dziewczynom za przemiłą obsługę i pomoc podczas gotowania. Uczestnikom za fajnie spędzony czas, a Arturowi za przekazaną widzę. 

Jaga 


Veloute z topinamburu z truflą


Konfitowana kaczka


Kaczka z glazurowanymi warzywami i puree z selera


Pate z wątróbki drobiowej z brioche i marmoladą z cebuli i porzeczki


Tarta cytrynowa z bezą włoską 


Nasz fantastyczny prowadzący Artur Skotarczyk


Takie spotkania obfitują w nowe znajomosci. Pozdrawiamy Aniele z bloga Kawa i Czekolada.


4 komentarze:

Printfriendly