W zeszły weekend urządzałyśmy
imprezę urodzinową dla 4latka, a co za tym idzie czekało nas mnóstwo pieczenia
:) Jednym z deserów, które przyrządziłyśmy były ptysie z kremem
ananasowo-śmietanowym. Ptysie mimo iż z opisu są skomplikowane w przygotowaniu
to robi się naprawdę łatwo. Krem, którym byśmy je napełniali może być naprawdę dowolny,
wszystko zależy od naszych gustów i upodobań :)
My zamiast dużych normalnych ptysi robiłyśmy wersje mini na jeden kęs.
Wprawdzie przy takiej wersji jest trochę pracy z krojeniem i napełnianiem, ale
dzieciom znacznie łatwiej je skonsumować nie brudząc przy tym wszystkiego dookoła
:)
Składniki:
Ptysie:
- Pół kostki masła
- 1 i ¾ szklanki mąki pszennej
- 6 jajek
- Łyżka proszku do pieczenia
Krem ananasowo-śmietanowy
- 2 szklanki śmietanki kremówki
- Ananasy pokrojone w kostkę
- Łyżeczka zagęstnika do śmietany
- 2 łyżeczki cukru pudru
W małym rondelku
zagotowujemy szklankę wody. Dodajemy do niej odmierzone masło. Następnie
sypiemy na wrzątek mąkę, najlepiej przesianą przez sito. Trzymamy na niewielkim
ogniu i podsmażamy około 10 minut cały czas mieszając ciasto. Wysmażone ciasto
przekładamy do miski i chłodzimy. Kiedy będzie letnie rozcieramy dodając
stopniowo po 1 jajku i proszek do pieczenia. Ciasto powinno być pulchne.
Nabieramy niewielką jego ilość i układamy na blaszce w pewnej odległości od
siebie bo ptysie będą rosły. Blaszkę smarujemy uprzednio tłuszczem lub
wykładamy papierem do pieczenia. Ptysie możemy nakładać rękawem do kremu, dekoratorem lub przy pomocy rożka. Wstawiamy do nagrzanego na 210 stopni Celsjusza
piekarnika na 20-30 minut. W między czasie przygotowujemy krem. Ananas kroimy w
kosteczkę i odsączamy na sicie. Śmietankę ubijamy z cukrem pudrem i
zagęstnikiem do śmietany na puszysty krem. Dodajemy pokrojone ananasy i
delikatnie mieszamy. Obserwujemy ptysie i kiedy zaczną się zarumieniać
wyjmujemy. Nie otwieramy piekarnika w trakcie pieczenia, bo ciasto opadnie. Przestygnięte
ptysie kroimy ostrym nożem na pół i zdejmujemy wierzchnią część. Spodnią
napełniamy kremem i przykrywamy wierzchnią częścią. Posypujemy cukrem pudrem i
podajemy. Smacznego.
Wieki nie robiłam ptysi! Te wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuń