Wczoraj mój synek po długich
namysłach co chciałby zjeść na obiad w końcu wymyślił. Cytując: „Taki makaron
co jadłem na wakacjach z dziadkiem”. Po chwili mojego zastanawiania wpadłam w
końcu o jaki makaron mu chodziło. Było to mianowicie spaghetti carbonara
spożywane w Weronie we Włoszech. Po przejrzeniu zawartości lodówki stwierdziłam,
że mam wszystko potrzebne do przygotowania tego dania wiec wzięłam się do roboty.
Makaron wyszedł super, delikatny, aksamitny
w smaku z wyraźnym aromatem boczku. Pychotka!
Ilość porcji:4
Czas przygotowania: 20 minut
Składniki:
Nastawiamy wodą na makaron i gotujemy
al dente. Cebule obieramy i kroimy w drobną kostkę. Na patelni rozgrzewamy
odrobinę tłuszczu i wrzucamy cebulę. Podsmażamy. Boczek kroimy i dorzucamy na
patelnie. Smażymy przez jakieś 5 minut. W tym czasie zółtka jaj łączymy ze
śmietaną, serem i doprawiamy. Kiedy makaron się ugotuje to go odcedzamy ( nie
przelewamy zimną wodą!) i dorzucamy na patelnie. Całość chwilkę smażymy i
dorzucamy naszą śmietanową mieszankę. Delikatnie podsmażamy na małym ogniu
przez chwilę. Czekamy aż wszystkie składniki ładnie nam się połączą. Uważamy by
nie trzymać na ogniu zbyt długo bo zrobi nam się jajecznica, a nie carbonara :)
Podajemy na ciepło posypane żółtym serem lub pietruszką :)
Myślę, że mina synka mówi jak było - pysznie ;)
OdpowiedzUsuń